Przeciętny szary człowiek, taki jak Ty, taki jak Ja. Co dzień delektujący się upragnioną chwilą odprężenia przed swoim kochanym “TiVikiem”. Oglądający film na przeciętnej, komercyjnej stacji telewizyjnej jak Polsat czy TVN, gdzie 90minutowa produkcja trwa coś ok. minut stu i dwudziestu. Praktycznie pozbawiony możliwości przegapienia spotów reklamowych – a przynajmniej tych znaczniejszych firm, które stać na częste reklamy.
Bo jaką opcję niby posiada? Skakać między stacjami, które przeważnie (jak na złość!) w podobnych momentach (dziwne, aczkolwiek prawdziwe, przynajmniej ja tak często miewam ) puszczają swe przerwy na reklamy? A może po prostu odchodząc? Ale jak się człowiekowi nie chce? Otóż wtedy skazany jest na wyświetlany przed jego oczami komercyjny miszmasz żenady oraz głupoty. I tu przechodzę do sedna; Czy to tak wiele, wymagać by spoty reklamowe były tworzone w jakiś sensowny sposób? By nie ukazywały ludzi jako totalnych debili, ćwoków oraz prymitywów? Czy to taka skomplikowana sprawa by stworzyć reklamę inteligentną, zabawną bądź przynajmniej prostą (nudą), ale zarazem niewkurzającą?!
Weźmy na przykład reklamy proszków oraz płynów do prania. Czy ktoś, kiedyś widział sensowną reklamę tego typu produktów? Ot, co reklama to podobne schematy, jakieś dwie kretynki, uśmiechające się niczym skrzywione na umyśle, doradzające sobie czego używać (ciekawostka, że choćby były w pracy, na imprezie, w teatrze czy na wakacjach, zawsze mają przy sobie te 3kg proszku czy 2l płynu!), albo oblewające ludzi na ulicy (jakbym taką zdzielił przez łeb, skończyłby się dzień dziecka…) bądź inne Hajzery nawiedzające niby z zaskoczenia ludzkie domostwa, udowadniające że ich super, ekstra inteligentny z płatkami mydła proszek wypierze to, czego twój stary nie zdoła… Powiedzcie mi, gdzie tu sens? W dodatku reklamy te zdobią nadzwyczajne talenty oraz twarzowcy, których wymuszone uśmiechy budzą odruchy wymiotne. Ale to jeszcze nie koniec! Otóż jak to jakiś czas temu opisywali w pewnej gazecie z programem telewizyjnym, większość reklam różnych środków do prania jest sprowadzana zza Odry od naszych Niemieckich „braci”. Przy okazji głosy ich bohaterów w dubbingu podkładają prawdopodobnie ludzie nie do końca zdrowi na umyśle (niepełnosprawny, pełnosprawny w pracy – dwie idee się popierają ), i mamy takie dzieła sztuki, iż niejeden słaby psychicznie, po ich obejrzeniu mógłby ruszyć na ulice tworzyć Dżihad! (jak po GTA można to co dopiero po tym ) Czy to tak trudno stworzyć reklamę u nas w kraju? Wiem, i tak były by beznadziejne, ale przynajmniej problem z dubbingiem odszedłby w zapomnienie.
I ja się pytam, czy tak ciężko jest wymyślić coś sensownego, jeśli chodzi o reklamowanie swojego produktu? Od dłuższego czasu przecież wiele firm pokazuje, że jednak ‚jak się chce, to się da’ (vide. Sieci telefonii komórkowej, Liona czy reklamy Sprite ). Gdyby wszystkie agencje reklamowe tworzyły swe spoty na poziomie np. tych od Heyah czy Plusa, naprawdę przerwy reklamowe miałyby szansę stać się zjadliwymi. Ba! Może nawet i uszłoby traktować je rzeczywiście jako chwilową odskocznię od akcji filmu. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, przerywniki reklamowe przykuwające ludzi do ekranów, niebędące jedynie smutnym przymusem, często psychiczną męką oraz najlepszym momentem na odwiedziny wychodka, czy podskoczenia po coś do konsumpcji? Nierealne…
PS: Zdaję sobie sprawę, iż poruszyłem w tym wpisie problem jedynie jednego rodzaju (gatunku?) beznadziejnych reklam. Acz jest to zabieg celowy – ile by to miejsca zajęło